Nie wiem kiedy ona dorosła...przed chwilą była niebieską kuleczką którą Sławek nosił pod kurtką, żeby nie zmarzła.
Niesamowite jest oglądać jaką metamorfozę przechodzi pies w przeciągu tych lat. Lubię ten moment kiedy można powiedzieć, że znamy się jak łyse konie. Po wielu latach docierania się widzę, że mogę na niej polegać i ona na mnie. Poniekąd obie uzależniłyśmy się od siebie. Może też dlatego, że Lomo właśnie taka jest. Najbardziej na świecie zależy jej na ludziach i na ich uwadze.
Potrafi zdobyć wszystkich serce właśnie tą chęcią bycia blisko. "Mała wariatka" - zawsze tak o niej mówię. Szalona na maxa, wiecznie w ruchu, kochająca nad życie.
Niesamowite jest oglądać jaką metamorfozę przechodzi pies w przeciągu tych lat. Lubię ten moment kiedy można powiedzieć, że znamy się jak łyse konie. Po wielu latach docierania się widzę, że mogę na niej polegać i ona na mnie. Poniekąd obie uzależniłyśmy się od siebie. Może też dlatego, że Lomo właśnie taka jest. Najbardziej na świecie zależy jej na ludziach i na ich uwadze.
Potrafi zdobyć wszystkich serce właśnie tą chęcią bycia blisko. "Mała wariatka" - zawsze tak o niej mówię. Szalona na maxa, wiecznie w ruchu, kochająca nad życie.
Ten rok był dla nas ważny. Razem pokonywałyśmy swoje słabości, przejechałyśmy pół świata. Zdobyłyśmy pierwsze wspólne pucharki i nauczyłyśmy się siebie nawzajem. A wyniki mówią same za siebie, że jest superoowa :D