Nie wiem kiedy ona dorosła...przed chwilą była niebieską kuleczką którą Sławek nosił pod kurtką, żeby nie zmarzła. Niesamowite jest oglądać jaką metamorfozę przechodzi pies w przeciągu tych lat. Lubię ten moment kiedy można powiedzieć, że znamy się jak łyse konie. Po wielu latach docierania się widzę, że mogę na niej polegać i ona na mnie. Poniekąd obie uzależniłyśmy się od siebie. Może też dlatego, że Lomo właśnie taka...

Pierwsze zawody obi za nami! III miejsce w klasie 0 z liczbą punktów 88. Dla mnie zawody były bardzo trudne pod względem opanowania swoich emocji, tak samo dla Lomo. Jechałam nieświadoma tego jak taki start wygląda i jakim wyczynem jest dla psa. Do tego warunki dla zerówek były bardzo trudne. Dwa równoległe ringi, przed ringami 2 przygotowujące się psy. Po wejściu na trening który trwał 3 minuty byłam...
Pobudliwość border collie to cecha bardzo dobrze znana ich właścicielom. Podejrzewam, że wiele innych ras także boryka się z tym problemem. U BC skrótowo tłumaczy się ten problem jako nad aktywność, aczkolwiek dla mnie to nie do końca trafne określenie. Osobom zainteresowanym rasą ciężko nawet wytłumaczyć czego ten problem dotyczy. Bo czy zachowania obsesyjne cokolwiek komukolwiek mówią? Tinta jako szczenie była bardzo niepewnym siebie pieskiem, praca z nią...
Powoli sezon dobiega końca. Czuję ogromne zmęczenie materiału, podejrzewam, że psy podobnie. To były niesamowicie intensywne miesiące, pełne małych i dużych sukcesów. Z jednej strony czuję przesyt, a z drugiej czuję się bogatsza o nowe doświadczenia i pełna chęci do rozwijania się. Co roku mam nowe spostrzeżenia, po tym sezonie mam nadzieję, że moja postawa wobec psów nigdy się nie zmieni. Sporty to tylko dodatek do spełnionego marzenia...
Weekend pełen pozytywnych emocji. Chociaż było niesamowicie zimno, padało, dopisywał nam humor. Dużo dobrych dusz, pełen relaks i naprawdę sielska atmosfera. Pogoda była kapryśna, wiatr w połowie boiska zmieniał swój tor, psy całe mokre. W tym dniu toss nie poszedł oszałamiająco, psy miały naprawdę trudne warunki. Za to podium dog dartbee całe dla nas :D Tu sprawdziło się także to, że Sławek ma większe wyczucie do Tinty niż...
Wczoraj mając chwilkę czasu, spontanicznie wyszłam z Lomo na trening obi. Dalej nie umiem dojść do siebie...Lomo nagle, po kilku miesiącach pracy nad aportem, zaskoczyła. Wiadomo, jest kilka niedociągnięć nad którymi musimy dalej pracować... ale... robi oficjalny aport! Prawidłowo podejmuje, dostawia się do nogi nie memłając i 80% ćwiczeń dostawia się prosto, bez fiksacji. Wznoszę się na wyżyny szczęścia :D Początki były załamujące, brała aport jak wampir, warczała...
Już prawie minął miesiąc od sterylizacji, dziewczyny czują się super. Ranki pogojone, wewnętrzne szwy się wchłaniają. Podejrzewam, że wszyscy właściciele zastanawiają się czy coś się zmieni - tak więc Tinta - ma apetyt! Ciągle tłucze się po misce z oburzoną miną żebym dała jeść. Dla mnie i dla niej to mega nowość, jak nie było Lomo miska mogła stać ciągle pełna, a ona zjadała tyle ile potrzebowała. Często na...
W końcu! Po wstrętnej zimie, sterylce dziewczyn nastąpił długo wyczekiwany moment - treningi :D Mamy więcej chęci, energii i pomysłów. Walczymy z Tintą o Dog Catch - to znienawidzona przez nią figura, zawsze Sławek musiał łapać ją z zaskoczenia. Przeważnie wszelkie próby ćwiczenia kończyły się na tym, że wycofywała ciało - w locie. Dla niej dotyk w pracy to kara. Miałam przeczucie, że mocno nakręcając ją po złapaniu...
Powtarza każdy nudny właściciel. Dla mnie to odskocznia, możliwość spędzenia czasu z przyjacielem, poukładania myśli, relaksu. Poza tym ten uśmiechnięty pyszczek..jak można tego nie pragnąć? Gdybym widziała smutek, pewnie sama byłabym wiecznie zdołowana. Czasem przez ten "obowiązek" mam jedyną możliwość oderwania się... Wiele spacerów było naprawdę niezapomnianych, pełnych przygód, zgubionych szlaków, zapomnianych kluczyków, błota na twarzy i pięknego słonka... oj tak, mam ochotę wyjść z domu na spacer z psem...
Klarowny sposób komunikacji - oto wyzwanie. Mało kto zwraca uwagę na sposób w jaki komunikujemy się z psem. Jest to niesamowicie trudne, aby nie zaśmiać się gdy słodkie szczeniątko broi, ale przecież robi coś złego, więc nasz głos powinien brzmieć adekwatnie do sytuacji. Myślę, że często nieświadomie, nie dostosowujemy tonu głosu, wysyłając błędne sygnały dla psa. Tinta jak przystało na przedstawiciela rasy border collie jest wrażliwcem. Wystarczy podnieść...

Najtrudniej zacząć.. Nierealne jest opisanie paru lat życia i pracy z psem. Niejednokrotnie byłam na siebie zła, że wcześniej nie zaczęłam pisać. Widziałabym progres, pamiętałabym błędy. Teraz nie nadrobię tego czasu, aczkolwiek mogę pomóc sobie na przyszłość. Może przy okazji ktoś czytając wyciągnie jakieś wnioski. Początki nigdy nie są łatwe. Nasze nie były. Nieświadoma popełniałam masę błędów których konsekwencje widzę do dziś. Pechowo w moje ręce wpadły książki Fennell, której teoria...